wtorek, 1 marca 2016

Przy kasie w Biedronie zamyśliłam się szacując wartość moich zakupów na taśmie, musiałam mieć przy tym mega skupione oblicze które zaniepokoiło Mateusza:
- Mama a co masz taką myślącą twarz?
:-o :-o :-o
(czy to znaczy zazwyczaj mam nie myślącą ...???)
hahaha

Zaliczyliśmy dziś przymiarkę stroju komunijnego, po czym po popełnieniu zakupów spędziłam całe popołudnie w kuchni gotując dania pochłaniane przez Mateusza i wzgardzane przez Anię. Nic nowego :)

Zaczął się marzec więc aby tradycji stało się zadość wróciła zima. Na autostradzie (ktoś musi do Katowic krew i zwłoki wozić, zima nie zima) sceny z Krainy Lodu ("d...a mnie wyprzedza"), na termometrze w kuchni kiedy wróciliśmy do domu było14 stopni (w kuchni, nie na dworze). I jak tu nie pić. Urodzinowy koniak ratuje każdą sytuację :)
O proszę... :
No3:
"Im więcej znajdujesz w sobie wewnętrznej siły do tego, żeby sprzeciwiać się złym rzeczom w Twoim zyciu, tym ta siła w Tobie coraz bardziej rośnie." 
No ba :)

1 komentarz:

pasja pisze...

witam:) całkowicie się zgadzam z Tobą :) pozdrawiam