piątek, 9 listopada 2018

Tego się nie da przemilczeć.
Kiedy w ostatnim odcinku "Rolnik szuka żony" :D :D :D - jedna z uczestniczek powiedziała że chciałaby być żoną Krzysztofa ponieważ zawsze marzyła aby wieść takie normalne życie - chodzić do obory, prać, sprzatać, gotować - tj być kurą domową - uderzyło mnie to jak słup na trasie.
No jak to ... to po cholerę feministki przelały tyle krwi?! :)
Wogóle jakieś dziwne czasy nastały ... jakby historia zatoczyła koło i zaczynała może nie cofać się ale wywracać na drugą stronę. Coś jak w spirali śmierci ;) Obyczaje miedzyludzkie schodzą na dno. Życie staje się strasznie skomplikowane, najprostsze czynności wymagają sprzętu i oprawy. Zapewne jestem ostatnią osobą w Europie która ubija jajka na omlet ręczną trzepaczką sprzężynową :D - - wnioskuję to po tym jak trudno taki "sprzęt" kupić.
Oczywiście głównie i przeważnie sami sobie to życie komplikujemy. Ja na przykład - autentycznie - unikam sklepów  - no chodzi mi o takie codzienne - markety itp - w których nie ma automatycznie otwierających się drzwi. :D :D :D  Nie umiem uzasadnić ale moje wewnętrze jest na nie :)
Kto by jeszcze parę lat temu pomyślał o takim zbytku.
Będąc w temacie sklepowym to od ubiegłej soboty unikam też naszej wiejskiej Biedry, po tym jak o poranku od progu zaciągnęłam "zapach" myszy. Po analizie otoczenia regałów z pieczywem stwierdziłam że w nocy to tam musi się dziać... :)
Ania ostatnio oglądając film w którym używano telefonu z tarczą (akcja filmu lata 80te) pyta mnie: MAMO A JAK DZIAŁAŁ TEN TELEFON Z TYM KÓŁKIEM?
Zamurowało mnie. Nooo.... ale to fakt nasze dzieci nigdy w życiu nie miały do czynienia z takim aparatem. A przecież to tak niedawno było ... Swoja drogą - super film (serial) - Stranger Things - oglądam z Anią.
Zazdroszczę 11stce, że może każdemu kto ją wkurzy skutecznie przyłożyć i to bez brudzenia rąk ;)




Brak komentarzy: