Na razie zima w pełni - zasypało nas już tak że kompletnie nie ma miejsca na odrzucanie tego śniegu z wjazdu - po bokach bramy to mamy normalnie Himalaje :) I nadal sypie ...
Od poniedziałku na Śląsku zaczynają się ferie. My wybieramy się na jakiś wypad narciarski na początku marca (tj jest taki plan).
Dzieci były w piątek (z ojcem) u dentysty - Ania do obejrzenia krzywych jedynek i ew. lakierowania 6tek - jedynki zostawić w spokoju bo na 100% się same wyprostują, 6tki jeszcze mają kawałeczek do podrośnięcia - a więc na lakierowania ich (+mlecznych 5tek) za jakieś 2-3 tygodnie. Poza tym zęby idealne, nawet plamki na nich nie ma. Ciekawostka.
A Mat - był podobno taki dzielny że zszokował ojca - bez ani jednego piśnięcia pozwolił sobie wypełnić (z borowaniem!) 3 zęby na dole :) Jak otworzy buziaka to aż miło popatrzeć na ten dół. Na kolejny raz idzie góra. A na koniec pewnie przód - ale z tym to chyba wiele zrobić się nie da. Najważniejsze że trafiliśmy na dentystkę z niesamowitym podejściem i że młody się do niej przekonał - teraz łazi i się pyta kiedy pojedzie do pani doktor - tak mu się podobało :)
No i powiedzcie - dwoje dzieci tych samych rodziców - dwie stomatologiczne skrajności.
Miałam tu podlinkować zdjęcia Janusza w prasie ale nie wiem jakie adresy więc muszę poczekać aż wróci (a w robocie jest).
Aha - dziś wyrzucając kwiaty z wazonów miałam taki przebłysk: skojarzyłam fakt otrzymanego niedawno przez dzieci od babci mikroskopu - takiego zabawkowego, ale jednak działa :) oraz zakodowany 100 lat temu fakt "lęgnięcia się" w takiej wodzie od kwiatów pantofelków - no wiecie takich jednokomórkowych żyjątek znanych ze szkoły:)
Miałam tu podlinkować zdjęcia Janusza w prasie ale nie wiem jakie adresy więc muszę poczekać aż wróci (a w robocie jest).
Aha - dziś wyrzucając kwiaty z wazonów miałam taki przebłysk: skojarzyłam fakt otrzymanego niedawno przez dzieci od babci mikroskopu - takiego zabawkowego, ale jednak działa :) oraz zakodowany 100 lat temu fakt "lęgnięcia się" w takiej wodzie od kwiatów pantofelków - no wiecie takich jednokomórkowych żyjątek znanych ze szkoły:)
Powinnam iść spać ale chyba przygotuję ciasto - obiecałam dzieciom na śniadanie ciepłe bułeczki drożdżowe nadziewane czekoladą. Powinien mnie czasem ktoś kopnąć w kostkę zanim coś obiecam.
Zalogowałam się na FACEBOOKu. Nie wiem po co ale co tam :)
CHOLERA - młody jakoś dziwnie kaszle - poszłam do niego, głowa tak mu się spociła że ma kompletnie mokre włosy! Łots ap???
Aha - mogę już chyba zanotować ze właściwie mamy go odpieluchowanego - sam lata na kibelek, nawet nie trzeba juz go pilnować, do spania oczywiście pielucha jeszcze jest ale juz np. z dziennej dzremki budzi się z suchą.
Teraz na tapecie odsmoczkowanie - puk puk drugą dobę nie miał paskudztwa w buzi i drugą nockę właśnie śpi bez. Mam nadzieję że mu tak zostanie bo na to obrzydlistwo już patrzeć nie mogę :)
A wogóle młody to cała historia, muszę go kiedyś nagrać jak śmiga na kompie bo by chyba nikt nie uwierzył :)
Teraz na tapecie odsmoczkowanie - puk puk drugą dobę nie miał paskudztwa w buzi i drugą nockę właśnie śpi bez. Mam nadzieję że mu tak zostanie bo na to obrzydlistwo już patrzeć nie mogę :)
A wogóle młody to cała historia, muszę go kiedyś nagrać jak śmiga na kompie bo by chyba nikt nie uwierzył :)
---------UPDATE poranny (niedziela)---------->>>
4 komentarze:
Ojacie.Sama pooglądałabym jak pantofelek śmiga...;)
A FB jak to po co,dla lansu...;P
Idę zatem Cię poszukać;-)
Agg
ślinka mi cieknie!!!
mniam! a u mnie muffinki i pizza ;)
Dlaczego chce Ci się spać? Hmmm... zazwyczaj w ciąży chce się spać :) No, przynajmniej MNIE się chciało i to baaaaardzo!
;-)
Chciałabym mieć zaczarowany ekran i zdjąć sobie jedną z tych pyszności... mniam! :P
Prześlij komentarz