Generalnie to nie idzie się nie wkurzyć, kiedy człowiek od poniedziałku ma w pracy zapierdziel taki że po powrocie do domu traci przytomność - nie mylić ze spaniem bo żeby to zrobić muszę nałykać się prochów uspokajających (ziołowych całe szczęście) bo w śroku drga mi każdy prążek poprzeczny w każdym mięśniu, w domu rośnie kupa (każdy stary bywalec bloga co to jest :))) a kompa otwieram tylko w pracy, a jedynymi programami które uruchamiam jest Word i Excel, a akurat w tym dniu następuje kumulacja prawie wszystkiego co możliwe w pracy inspektora ;) - i kiedy dzwonią do ciebie że MASZ NAPISAĆ o tej kurna herbacie co ją nawet nie miałam czasu się dobrze napić, na swoim własnym blogu na którym to piszę od kilku lat wtedy i tylko wtedy kiedy mam na to ochotę, natchnienie i kaprys - właśnie dlatego że jest mój i tylko mój i nikomu nic do tego kiedy tu coś napiszę.
Tak - wkurzyłam się i nigdy więcej nie dam się namówić na niewinnie wyglądające "darmowe testowania".
Herbatka dla mistrza hmmmm - niestety zawiera koper. No to już wiecie co moje starsze dziecko na to :) Moje młodsze dziecko pije - ale niestety tylko z sokiem malinowym.
Mi muszę przyznać smakuje ale też z sokiem malinowym, choć koper wybija się ponad wszystko.
Zastanawiam się w jakim celu producent w herbatce dla dzieci powyżej 3 lat stosuje takie cuś jak koper włoski? Może ktoś wie? Bo u niemowląt to ja rozumiem że układ trawienny niedojrzały, że nowe produkty, nowe składniki w diecie, że czasem trzeba mu pomóc. Ale u takiego że tak powiem "starego konia"? :) Kiedy zrobi się cieplej spróbuję herbatki w wersji "herbaty mrożonej".
A ciepło nadciąga oj nadciąga :)))
Krokusy mają już kwiatowe pączki.
Zapomniałam chyba - tj nie zapomniałam tylko nie miałam kiedy napisać że byli u nas dziadki z CCH - to była niespodzianka dla dzieciaków, Ani powiedziałam tylko że przyjadą "tajemniczy goście" - ależ miała zagwozdkę :) - dawno ich nie widzieli. Był oczywiście szał ciał i uprzęży, kiedy dziadki wyjeżdżali to młody aż gorączki dostał z rozpaczy. Serio. Ciągle wspominają.
Tak - wkurzyłam się i nigdy więcej nie dam się namówić na niewinnie wyglądające "darmowe testowania".
Herbatka dla mistrza hmmmm - niestety zawiera koper. No to już wiecie co moje starsze dziecko na to :) Moje młodsze dziecko pije - ale niestety tylko z sokiem malinowym.
Mi muszę przyznać smakuje ale też z sokiem malinowym, choć koper wybija się ponad wszystko.
Zastanawiam się w jakim celu producent w herbatce dla dzieci powyżej 3 lat stosuje takie cuś jak koper włoski? Może ktoś wie? Bo u niemowląt to ja rozumiem że układ trawienny niedojrzały, że nowe produkty, nowe składniki w diecie, że czasem trzeba mu pomóc. Ale u takiego że tak powiem "starego konia"? :) Kiedy zrobi się cieplej spróbuję herbatki w wersji "herbaty mrożonej".
A ciepło nadciąga oj nadciąga :)))
Krokusy mają już kwiatowe pączki.
Zapomniałam chyba - tj nie zapomniałam tylko nie miałam kiedy napisać że byli u nas dziadki z CCH - to była niespodzianka dla dzieciaków, Ani powiedziałam tylko że przyjadą "tajemniczy goście" - ależ miała zagwozdkę :) - dawno ich nie widzieli. Był oczywiście szał ciał i uprzęży, kiedy dziadki wyjeżdżali to młody aż gorączki dostał z rozpaczy. Serio. Ciągle wspominają.
Pies chory. Sika krwią. Ja się z tymi naszymi kundlami załamię. Ale już dostaje prochy i chyba lepiej z nim (chociaż nie było widać po nim żeby było przedtem gorzej).
Dzieciaki super. Tak się ze sobą bawią i dokazują że trudno uwierzyć. Wymyślają zabawy - różne, razem grają w kompa. Ania czyta, młody jest geniuszem komputerowym. Serio.
Młody sam się obsługuje w WC, sam chodzi, rozbiera, ubiera, wyciera pupę :) - właściwie to już zapomnieliśmy o temacie pieluchowo-nocnikowym, nawet właściwie nie zdarza mu się "zapominać"; na noc jeszcze musi być pielucha bo nadal sporo pije a więc i sika. W ciągu dnia już przeważnie nie śpi - czasem zdarza mu się że zaśnie (sam) ale wtedy są cyrki wieczorem.
Miewa apetyt napadowy -dziś np. omlet z 3 jajek. Uwielbia warzywa - marchewki mini (mrożonka hortex) ugotowanej na parze potrafi sam zjeść pół paczki :) A kiedy poszli z dziadkiem do sklepu to Ania kupiła sobie gazetę z pierścionkami, a Mateusz ..... paprykę (czerwoną w strąku) :)))) heh :)
Ja w pracy jak pisałam mam sajgon ... zrobiłam już jakieś kilkadziesiąt wersji tabeli sprawozdawczej z realizacji programu zwalczania salmonelli i już tym rzygam. Ekipę w województwie z lekka pogięło. W międzyczasie ciągle coś się dzieje, pobieramay masę różnych prób (włąsnymi siłami i ręcyma :))) - gdyby nie Kasia to bym chyba nie dała rady z tym wszystkim. Nie ma to jak pomocna dłoń młodszej (ale bardziej doświadczonej :))) koleżanki z pracy :))) Jutro jadę na zebranie hodowców koni - zaprosili mnie jako gościa uświetniającego hehe :)
Młody sam się obsługuje w WC, sam chodzi, rozbiera, ubiera, wyciera pupę :) - właściwie to już zapomnieliśmy o temacie pieluchowo-nocnikowym, nawet właściwie nie zdarza mu się "zapominać"; na noc jeszcze musi być pielucha bo nadal sporo pije a więc i sika. W ciągu dnia już przeważnie nie śpi - czasem zdarza mu się że zaśnie (sam) ale wtedy są cyrki wieczorem.
Miewa apetyt napadowy -dziś np. omlet z 3 jajek. Uwielbia warzywa - marchewki mini (mrożonka hortex) ugotowanej na parze potrafi sam zjeść pół paczki :) A kiedy poszli z dziadkiem do sklepu to Ania kupiła sobie gazetę z pierścionkami, a Mateusz ..... paprykę (czerwoną w strąku) :)))) heh :)
Ja w pracy jak pisałam mam sajgon ... zrobiłam już jakieś kilkadziesiąt wersji tabeli sprawozdawczej z realizacji programu zwalczania salmonelli i już tym rzygam. Ekipę w województwie z lekka pogięło. W międzyczasie ciągle coś się dzieje, pobieramay masę różnych prób (włąsnymi siłami i ręcyma :))) - gdyby nie Kasia to bym chyba nie dała rady z tym wszystkim. Nie ma to jak pomocna dłoń młodszej (ale bardziej doświadczonej :))) koleżanki z pracy :))) Jutro jadę na zebranie hodowców koni - zaprosili mnie jako gościa uświetniającego hehe :)
No.
Nie mogę się doczekać kiedy pójdę kopać w ogródku :)))) I sadzić dymkę.
Nie mogę się doczekać kiedy pójdę kopać w ogródku :)))) I sadzić dymkę.
AHA - FOTELIK!!!! Nie miałam czasu się tym zająć. Fotki zrobię.
iZi Comfort X3 Group 1 Weight: 9-18 Kg.
Fotelik ma jeden mały feler, zepsuta jest jedna taka klamra z boku gdzie przechodzi pas samochodowy - nie zatrzaskuje się - ale usterka ta nie przeszkadza w niczym, tj fotelik trzyma się stabilnie tak jak należy. Fotelik ma trzystopniową regulację "do spania" - bardzo wygodną bo zmienia się ją pokrętłem na dole z przodu fotelika i można go obsłużyć jedną ręką nawet jadąc jako kierowca. Ma swoje pasy które do ubierania ich można jednym ruchem "zluzować" a po zapięciu drugim ruchem "dociągnąć" - wiadomo że jest to przydatne w zależności od tego co akurat dziecko ma ubrane. Tapicerkę w całości ściaga się do prania, jest "przyjazna" tj z materiału oddychającego, widać po niej oczywiście użytkowanie ale ogólnie uważam że fotelik jest w bardzo dobrym stanie. Pozbywamy się go tylko dlatego, że Mateusz jest bardzo wysokim jak na swój wiek chłopakiem, mamy mało miejsca z tyłu samochodu bo to dwudrzwiowiec i zwyczajnie nie mieszczą się mu (młodemu) już nogi. Nowy kosztuje ponad 700 zł, my myślimy o cenie 250 zł + koszt przesyłki kurierem więc w sumie wyjdzie pewnie około 300 zł.
iZi Comfort X3 Group 1 Weight: 9-18 Kg.
Fotelik ma jeden mały feler, zepsuta jest jedna taka klamra z boku gdzie przechodzi pas samochodowy - nie zatrzaskuje się - ale usterka ta nie przeszkadza w niczym, tj fotelik trzyma się stabilnie tak jak należy. Fotelik ma trzystopniową regulację "do spania" - bardzo wygodną bo zmienia się ją pokrętłem na dole z przodu fotelika i można go obsłużyć jedną ręką nawet jadąc jako kierowca. Ma swoje pasy które do ubierania ich można jednym ruchem "zluzować" a po zapięciu drugim ruchem "dociągnąć" - wiadomo że jest to przydatne w zależności od tego co akurat dziecko ma ubrane. Tapicerkę w całości ściaga się do prania, jest "przyjazna" tj z materiału oddychającego, widać po niej oczywiście użytkowanie ale ogólnie uważam że fotelik jest w bardzo dobrym stanie. Pozbywamy się go tylko dlatego, że Mateusz jest bardzo wysokim jak na swój wiek chłopakiem, mamy mało miejsca z tyłu samochodu bo to dwudrzwiowiec i zwyczajnie nie mieszczą się mu (młodemu) już nogi. Nowy kosztuje ponad 700 zł, my myślimy o cenie 250 zł + koszt przesyłki kurierem więc w sumie wyjdzie pewnie około 300 zł.
2 komentarze:
ekhmm co do pisania o herbatkach mam takie samo zdanie:/
MGiH: o jeżu, to łączę się w cierpieniu, bo ja mam dokładnie taki sam zap... i tylko angina mnie powstrzymała na chwilę przed pracą.
co do herbatek, jaaaak dobrze że się nie skusiłam, bo 1.u mnie herbatki nie idą, 2.jakbym miała o nich pisać to już całkiem katastrofa.
Prześlij komentarz