środa, 12 maja 2010

Idę jutro do sądu w charakterze świadka (sprawa służbowa).
Na wszystkie pytania - wzorem komisji śledczej - mam przygotowaną odpowiedź "nie pamiętam, nie kojarzę faktów". Bo to kurna dawno było. Poza tym czepiają się gościa bo akurat nawiedzony policjant dorwał się do sprawy.

Po za tym mamy potwierdzoną białaczkę, a więc mam trochę do pisania; wzięłąm robotę do domu.

Ponieważ remontują nasz Dom Kultury i jest zamknięty na 4 spusty - a w tym biblioteka!!!!!! aż do września - jest masakra.
Wzięłam ponownie na warsztat PACHNIDŁO. Czytałam raz leżąc w szpitalu, a więc dopiero teraz mogę dobrze i na spokojnie przeanalizować :)

Zrobiłam dochodzenie epizootyczne (do tej białaczki) w towarzystwie STOCK'a 84 i mam fazę :))) idę spać :)

Fajna pioseneczka :


1 komentarz:

ramoncia pisze...

Pachnidło to dobra książka, moim zdaniem dużo lepsza niż film ;)