czwartek, 27 maja 2010

Nie wiem dlaczego zdjęcia wstawiają się w tak popieprzony sposób (tj w odwrotnej kolejności) - no to jadziem od końca:

1. Jedna z naszych huśtawek (handmade :) - inspiracja od Beatki :) Drugą (fotkę) zrobię jutro.

2. Zakończenie dnia - tj ledwie żywe zwłoki matki (miałam dziś migrenę miesiąca) zabrały dzieci do "Dalda".
3.Plac zabaw późnopopołudniowy. Młody namiętnie się wspinał a Młoda miałą jak zwykle od razu pół placu zabaw koleżanek i kolegów :)



4. Dzień Matki w przedszkolu - na początku mój portret - DAJĘ SŁOWO ŻE NIE MAM TAKIEJ SPÓDNICY!!! :), później widać że Młody załapał się na obiad - zdjęcia robiłam przez szybę - na początku licytacja kto ma bardziej wypasione kapcie, a następnie młócenie - wmłócił obiad jako pierwszy z wszystkich zostawiając pusty talerz. Po czym wstał, pokazał pani że zjadł i że idzie do mamy. Panie w szoku :) Jedzą na plastikowych talerzykach bo nadal trwa awaria wody we wsi i ograniczają pobór.






Brak komentarzy: