sobota, 8 maja 2010

Wróciłam wczoraj ze szkolenia.
Masakrycznie niewyspana. Bo wiadomo - nocne zajęcia w podgrupach wykańczają ;) Szczególnie jak o 8.30 zaczynają się wykłady i trzeba być już nie tylko obudzonym, uczesanym ale i po śniadaniu.
Muszę się pochwalić że kolekcja muzyczna w moim TELEFONIE uratowała drugi wieczór szkoleniowy - ponieważ muzyka przygotowana przez organizatora nie nadawała się do niczego - mój telefon podłączony do sprzętu nagłaśniającego dał czadu (to było niezłe w sumie) :))))
W piątek miałam prezentację - czyli to ja prowadziłam wykład (LOL) - ćwiczenia z emisji głosu które uprawiam codziennie w domu (drąc się na potwory) przyniosły spodziewany efekt ;)

Dziś była pierwsza wiosenna burza.
Taka burzeczka raczej. Więcej się zanosiło niż padało i grzmiało. Popracowałam trochę w ogródku - zasiałam groszek (dla młodego gdyż jest fanem), fasolkę, dynię. Muszę jutro zrobić dokumentację foto i pochwalić się jaką mam sałatę :)
Dzieciaki nawet nie przeszkadzały bo miały zajęcie z kolekcjonowaniem ślimaków. Nazbierały przy mojej pomocy 12 winniczków i miały niezłą radochę. Oraz "(r)obale" czyli dżdżownice.
Pracy dookoła domu jest wciąż masa - właściciwe to niewiele ubywa.
Obok mnie stoi obłędnie pachnący bukiet świeżo zerwanego bzu.

Młoda lata po dworze i co chwilę trzyma się za krok ;) Mówię jej że ma iść zrobić siku.
- Ale mi się nie chce sikać - odpowiada ona.
Za chwilę znowu:
- Ania idź zrób siku.
- Ale mi się nie chce sikać.
- To po co się tam łapiesz?
- A tak sobie.
Po krótkiej chwili:
- No dobra poddaję się, idę siku.

Na kolację był dziś langos. Miłą odmiana od parówek heh :)

Stary się wypuścił na imprezę wiec mam święty spokój. Tylko za to młody mi marudzi zamiast iść spać. Ania już padła.

Zdjęcia pewnie jakieś są ale mi stary nie daje żadnych ostatnio więc chyba będę musiała sobie zrobić sama jakieś.

Nie mam co czytać, czytam "Chłopów". Ale ściągnęłam sobie kilka e-book'ów to może spróbuję (choć to nie to samo co papierowa książka jak dla mnie). Do poniedziałkowej wizyty w bibliotece jakoś dotrwam ;)

Cytat na dziś:
Przeprowadźmy mały sprawdzian wytrzymałości duszy na ból.
Pozwól mi się przekonać, jak wiele cierpienia potrafisz znieść.

6 komentarzy:

agnes pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
agnes pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
agnes pisze...

coś mi nie idzie z tymi komentarzami.
chciałam tylko powiedzieć, że ja czytam ziele na kraterze - tak mi konweniuje ta informacja z czytaniem chłopów ;)

lisianora pisze...

my już mieliśmy prawdziwą burzę, pierwszą w nowym domu - fajnie było :D

agnes pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

Na ślimaki zapraszam na moją działkę - po 12 szt. to wystarczy się tylko raz schylić... ślimakowe tabuny!
pozdrawiam, roll_ka