niedziela, 7 listopada 2010

Młody znowu chory.
Tym razem chyba kontynuacja wirusówki żołądkowej - zapalenie spojówek - rano oczy zaklejone, nos zawalony, gorączka w nocy ponad 39 stopni.
Nie mam już sił z tymi patogenami (a młody biedulek).
J. jutro i pojutrze ma pracę (Katowice, czyli cały dzień poza domem) więc nie wiem co - ale jedyne wyjście to znowu opieka.

Ostatnie nawarstwienie chorób w domu, nieprzespanych nocy, nerwówki w pracy, gonitwy codziennej, remontu czyli bałaganu z którego nie mogę wyjść sprawiają że niemal każdego poranka mam wrażenie że już nie dam rady.
I czasem nawet kiedy budzę się z uczuciem że mi się chce, mniej więcej po godzinie jęków, wrzasków, latania jak z motorkiem w tyłku Mamooooo to Mamoooo tamto wszystko mi zwyczajnie opada.

4 komentarze:

Pitrex pisze...

Witam w klubie .Mikołaj dziś w nocy 38.5 i uskarża się na ból brzucha i głowę...

lisianora pisze...

u nas gorączka z nie wiadomo czego, więc obstawiam kolejną fazę wyżynania piątek.

Kasiasta pisze...

Łączę się w bólu, u nas totalna odmiana - młodsza zapalenie uszu z perforacją prawego:-/
Kiedy to się skończy?!?!?!?!

Magda pisze...

wadera: Agata, przytulam. Ja mam tylko remont i wychodzę z siebie, aż mi ciarki przechodzą jak czytam jaki u Was miks... Trzymaj się!
Januszowi pogratuluj pracy - cieszę się ogromnie!