poniedziałek, 29 listopada 2010

W skrócie telegraficznym:

ZASYPAŁO NAS na maxa - dziś rano po kolana w śniegu brnęłam do naszej srebrnej maszyny którą jechałam po raz pierwszy w warunkach zimowych - więc miałam cykora - samochód nieznany mi pod względem zachowania się w warunkach ograniczonej przyczepności - bo oczywiście stała się rzecz spodziewana - ZIMA ZASKOCZYŁA DROGOWCÓW :)))) - do tego wóz duży, ciężki, wysoki z niezbadanymi podstopnie abs-ami :) No i bardzo miło mnie zaskoczył bo radził sobie nad wyraz dobrze. W przeciwieństwie do coniektórych klip które wyjechały dziś na łysych oponach i stając okrakiem na mini wzniesieniu (z powodu kręcenia się w miejscu) zablokowały ruch na pół powiatu.

W związku z tym atakiem zimy i faktem że w trakcie 3 minutowego odsnieżania wozu - moje wiekowe kapcie (które były kiedyś butami zimowymi) przemokły mi na wylot - wpadłam w przelocie wracając do domu do Daichmana i kupiłam sobie PIĘKNE ŻE AŻ STRACH buciki - skórka, w środku futerko, nóżka zgrabna i powabna w nich mniam mniam :) (nubuk więc się lampa odbija, mają kolor szary):


Poza tym byłam dziś w przedszkolu na zebraniu (u Ani) "Pierwsza ocena dziecka" i dowiedziałam się że mam w domu Geniusza :)))) z niemal maksymalną ilością punktów - a co mi tam - czasem się można pochwalić :))))

Dowiedziałam się też, że ich grupa bierze udział w programie: "Przyjaciele Zippiego"

Międzynarodowy program Partnership for Children, który kształtuje i rozwija umiejętności psychospołeczne u małych dzieci. Uczy różnych sposobów radzenia sobie z trudnościami i wykorzystywania nabytych umiejętności w codziennym życiu oraz doskonali relacje dzieci z innymi ludźmi. Nie koncentruje się on na dzieciach z konkretnymi problemami czy trudnościami, ale promuje zdrowie emocjonalne wszystkich małych dzieci.

Obiecałam Ani że uszyję im Zippiego do przedszkola - patyczaka jeszcze nie szyłam (bo Zippi - bohater programu to patyczak) -ale to chyba będzie prościzna :))))

Młodemu za to obiecałam że uszyję mu przepaskę na oko dla pirata - to chyba też będzie prościzna? :)
Czyli razy dwa bo dla Igora też.

Na zebraniu było dużo ciekawych rzeczy - pani mówiła np. o wykorzystywaniu w swojej pracy Glottodydaktyki (nauki czytania metodą ślizgania - hehehe); chyba pierwszy raz człowiek mógł się na zebraniu w przedszkolu czegoś nowego nauczyć ;) - Ania ma teraz inną panią i widać że babka ma wiedzę.

Idę przygotować ciuchy dla całej bandy na jutro - tego w zimie nie cierpię - tych ton ubrań które trzeba założyć a później zdjąć.

2 komentarze:

agnes pisze...

brawo dla geniusza i pirata oraz ich dzielnej matki, co kupiła buty!
szczerze podziwiam, bo ja nie umiem kupić... wczoraj w sklepach z butami (dwoma) spędziłam z moim geniuszem i piratem dwie godziny i kupiliśmy tylko jedną parę... a miały być trzy... więc wyciągnęłam trekingi na wibramie - na ten ślizg na oknem akurat - bo u nas śniegu jakby mniej.
pozdro!

malgoska pisze...

Agata, jak Cię proszę, ja też chce opaskę pirata. To znaczy Młody chce ;)
Brawo dla Ani!