środa, 23 lutego 2011

Czytelnia - dawno nie było :)

Właśnie kończę czytać takie oto tomiszcze:
Biała gardenia; Autor: Alexandra Belinda.
Literatura w typie "kobieca" (ehm) osadzona w historii nowożytnej (koniec II wojny światowej) oraz scenografii z lekka egzotycznej.
Zapowiadała się wybitnie, kończy się przeciętnie ale generalnie może być :)

Baby z pracy mówią że nic nie piszę. Ano nie pisze bo o czym tu pisać.
Generalnie to ciemna (i zimna) dupa ogólnie rzecz ujmując :)
Zimno jak szlag, łażę od 3 dni zmarznięta i zgężała, ubrana w 3 swetry. Śpię w skarpetach i bluzie termoaktywnej :D
Ja wiem że tylko -14 stopni dziś rano było ale chyba mój wewnętrzny akumulator się wyczerpał i mnie nie grzeje.

Dzieci jako tako - trzymają się - J. poinformował mnie że dziś w Mateusza grupie było razem z nim 5-cioro dzieci (na 25 zapisanych). No to jakoś czarno widzę koniec tygodnia bo nie uwierzę że nic ich nie trzepnie. W zeszłym tygodniu zrobiłam im kurację odrobaczającą + intensywną witaminizację rozpoczęłam i muszę powiedzieć że nabrali kolorów i apetytu.

Wczoraj byłam z nim u logopedy w poradni - z zalecenia przedszkola "konieczność konsultacji logopedycznej w poradni". Pani logopeda po szczegółowym wywiadzie ze mną oraz obszernym badaniu logopedycznym stwierdziła że nie chce Młodego u siebie widzieć w najbliższym czasie i "co oni w tym przedszkolu wymyślają" - młody jak na swój wiek, późne mówienie, wady uzębienia mówi "pięknie". I to by było na tyle.

Młoda miała już kryzys baletowy (wróżyłam jej miesiąc a ona już po dwóch razach się zniechęciła) - ale na razie zażegnany został za sprawą a) indywidualnej pochwały udzielonej Ani przez panią Ritę w trakcie zajęć; b) informacji o tym że będzie występ na scenie (pokaz szkoły tańca) w związku z czym rozpoczęła się nauka jakiegoś układu. Sprawa jest jasna - laska ma parcie na scenę zwyczajnie ...:)

Praca mnie dobija psychicznie, jak jeszcze trochę posiedzę w temacie "sprawozdawczość" to się wykończę. To co się dzieje "na górze" w naszej branży sprawia że zaczynam serio myśleć nad zmianą pracy bo nikt normalny tego na dłuższą metę nie wytrzyma.

Nie mam pomysłu na to co jeszcze mam napisać a więc kończę na razie - najwyżej będzie update :)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Napisz proszę coś więcej o kuracji odrobaczającej oraz intensywnej witaminizacji. Pozdrawiam.
Asia

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anka (m-m-t) pisze...

Dokładnie o to samo chciałam zapytać, co dajesz na robaki ?i czym witaminizujesz? :P

Agata B. pisze...

Kuracja odrobaczająca polega na podaniu Pyrantelu (nie wierzę w żadne ludowe czy domowe czary mary - koszt 5 zł dla dwójki dzieci na dwukrotne podanie), a kuracja witaminowa polega na podaniu dwa razy dziennie witamin w postaci żelka KIc-Kic :))))) - prościzna :)