Po Sopocie pojechaliśmy do domku w lesie (Bory Tucholskie powiedzmy) gdzie był zerowy zasięg wszystkich możliwych sieci a więc i internetu nie było - i bardzo dobrze :)
Pogoda była zmienna, ale nam to nie przeszkadzało - jedyne czego żałuję to że nie było grzybów! Trochę kurek tylko ale co to za grzyby. No i jagody też były.
Podsumowując wakacje były bardzo udane, urozmaicone, dzieciaki zadowolone na maxa no a przede wszystkim nadal nie chore! :)))) Ja dawno tak nie wypoczęłam psychicznie, przeczytałam wszystkie książki z biblioteki - zero telefonów z pracy! :))) Aż nie wiem czy nie mam się bać wracać do roboty :) Bo może już tam nie pracuję heh :)
Podczas naszego pobytu na wakacjach zmarł nasz sąsiad - Dziadek Max. [']
![]() |
Wakacje 2011 |
Teraz w domu trochę porządkujemy a właściwie bałaganimy, robimy z J. kącik biesiadny (w/g jego projektu :))) koło grilla na dworze no ale pogoda nas spowalnia. Została nam już końcówka. Poza tym przygotowujemy się do remontu "dużego" pokoju - chcemy tam przenieść dzieciaki. Będzie trochę zabawy bo trzeba tam rozebrać do dna podłogę - aż do konstrukcji. Czekamy na telefon od majstra kiedy będzie mógł zacząć.
No a później przydałoby się malowanie całej reszty dołu - tj pozostałe pokoje i kuchnia - bo syf jest niemożliwy.
Ja bawię się opalarką, opalam schody, jutro chyba skończę.
Ponadto toczą się rozmowy odnośnie ruszenia czegoś na górze, oczywiście przeszkodą są finanse, ale mam nadzieję że da się jeszcze w tym roku dokończyć ocieplanie dachu, położyć sufit i rozwalić pseudo - ścianki działowe które tam są - no i wywalić cały ten maras. Byłoby cieplej no i może by się tak nie kurzyło z góry. Następny etap to chyba instalacja CO.
Kurde przydałby mi się jeszcze z miesiąc urlopu.
Jutro mam ostatni dzień wakacji i jak o tym pomyślę to mi słabo.
Komputer omijam z daleka jakoś - kompletnie mnie do niego nie ciągnie a nawet odpycha.
No i wyspać się nie mogę - to chyba przez tę pogodę.
Obejrzeliśmy film. Dziwny jak szlag ale mi się podobał :) Choć każda kolejna scena przewidywalna do bólu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz