Dziś był dzień pod znakiem "krzyżyka".
Byliśmy z dziećmi na mszy dziecięcej, która w czasie wakacji wygląda jak każda inna msza - tyle że ma krótkie kazanie a na końcu ksiądz "robi krzyżyk" czyli błogosławi (znakiem krzyżyka na każdej główce) dzieci które podchodzą pod ołtarz.
Ania uparła się na ten krzyzżyk.
To znaczy że ona go chce zobaczyć jak on wygląda - miała bowiem wyobrazenie że ksiądz jej coś namalował na głowie i że to się da zobaczyć. Miała jednak problem - jak zobaczyć to coś co jest namalowane na czubku głowy - w lustrze nie dawała rady na żaden ze sposobów, w nasze zeznania nie wierzyła.
Na sam koniec dnia wpadła na genialny pomysł, że przecież może zobaczyć ten krzyżyk na Mateusza głowie bo on dostał taki sam. Podczas wspólnej kąpieli w wannie zrobiła mu analizę na głowie .... i nic. Krzyżyka nie znalazła. Babcia jej zasugerowała że może mu spadł jak się wywalił w knajpie (spadł na łeb z 2 schodków). Przemyślała i uznała że ok - tak chyba musiało być. No i dalej ma zagwozdkę - jak ten swój krzyżyk obejrzeć - na wszelki wypadek oznajmiła mi że nie mogę jej włosów myć żeby jej go nie zmyć. Ładnie tak sobie jaja z dziecka robić co? :) Tyle że ona tak mi się wydaje wie że to żarty i sama się tak jajcarsko nakręca :)
Kolejną definicję do wyjaśnienia od niej dostałam - co to znaczy ROZMAITOŚĆ.
Szaleje kobita normalnie.
Byliśmy dziś w Myślęcinku w Ogrodzie Zoo, a później w extra knajpie kowbojskiej - no po prostu cukiereczek mówię wam. Polecam przebywającym w okolicach Bydgoszczy :)


W zoo poczyniłam obserwację taką, że Mateusz niesamowicie przeżywa wszystko co ogląda i jest wszystkim w najwyższym stopniu swego przejęcia zainteresowany - bardziej czasem niż 5-letnia Ania. Zadziwia mnie swoją ciekawością świata i umiejętnością (jak na swój wiek) kojarzenia a nawet ripostowania (na swój sposób) różnych sytuacji.
Wymawia niemal idealnie czysto słowo TRAKTOR (z tym Rrrrrrr!) oraz słowo dziś z zoo - DZIKI (jest pasjonatem dzików i świnek świetnamskich); mówi też np. ŚWINIE i GŁUPIE :P
Ania przeżywa apogeum syndromu odrzucenia przez świat i zazdrości młodszo bracianej - musi dokładnie WSZYSTKO to co on. No i za tatusiem podobno tęskni. Bidulinka :)
Wszystkie zdjęcia (tj przebrane) z naszego wakacyjnego wyjazdu wrzuciłam w jedno miejsce -link do albumu po lewej, jak ktoś będzie miał ochotę to sobie zobaczy :) Polecam zdjęcia z tej dzisiejszej knajpy. Na końcu albumu.
Byliśmy z dziećmi na mszy dziecięcej, która w czasie wakacji wygląda jak każda inna msza - tyle że ma krótkie kazanie a na końcu ksiądz "robi krzyżyk" czyli błogosławi (znakiem krzyżyka na każdej główce) dzieci które podchodzą pod ołtarz.
Ania uparła się na ten krzyzżyk.
To znaczy że ona go chce zobaczyć jak on wygląda - miała bowiem wyobrazenie że ksiądz jej coś namalował na głowie i że to się da zobaczyć. Miała jednak problem - jak zobaczyć to coś co jest namalowane na czubku głowy - w lustrze nie dawała rady na żaden ze sposobów, w nasze zeznania nie wierzyła.
Na sam koniec dnia wpadła na genialny pomysł, że przecież może zobaczyć ten krzyżyk na Mateusza głowie bo on dostał taki sam. Podczas wspólnej kąpieli w wannie zrobiła mu analizę na głowie .... i nic. Krzyżyka nie znalazła. Babcia jej zasugerowała że może mu spadł jak się wywalił w knajpie (spadł na łeb z 2 schodków). Przemyślała i uznała że ok - tak chyba musiało być. No i dalej ma zagwozdkę - jak ten swój krzyżyk obejrzeć - na wszelki wypadek oznajmiła mi że nie mogę jej włosów myć żeby jej go nie zmyć. Ładnie tak sobie jaja z dziecka robić co? :) Tyle że ona tak mi się wydaje wie że to żarty i sama się tak jajcarsko nakręca :)
Kolejną definicję do wyjaśnienia od niej dostałam - co to znaczy ROZMAITOŚĆ.
Szaleje kobita normalnie.
Byliśmy dziś w Myślęcinku w Ogrodzie Zoo, a później w extra knajpie kowbojskiej - no po prostu cukiereczek mówię wam. Polecam przebywającym w okolicach Bydgoszczy :)



Wymawia niemal idealnie czysto słowo TRAKTOR (z tym Rrrrrrr!) oraz słowo dziś z zoo - DZIKI (jest pasjonatem dzików i świnek świetnamskich); mówi też np. ŚWINIE i GŁUPIE :P
Ania przeżywa apogeum syndromu odrzucenia przez świat i zazdrości młodszo bracianej - musi dokładnie WSZYSTKO to co on. No i za tatusiem podobno tęskni. Bidulinka :)
Wszystkie zdjęcia (tj przebrane) z naszego wakacyjnego wyjazdu wrzuciłam w jedno miejsce -link do albumu po lewej, jak ktoś będzie miał ochotę to sobie zobaczy :) Polecam zdjęcia z tej dzisiejszej knajpy. Na końcu albumu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz