Jeżu "malusieńki":


Pamiętajcie żeby nie dotykać jeży bo mogą być one zarażone wścieklizną ;)
A poza tym to jeże naprawdę nie chodzą z tymi jabłuszkami na kolcach i wogóle nawet nie jadają jabłek :) (chyba że je naprawdę głód przyciśnie ;))))
*****
Tata: Aniu po kim ty jesteś taka śliczna?
Ania: Po mamie.
Tata (z nadzieją w głosie): Aniu a po kim ty jesteś taka mądra?
Ania: Po mamie.
Tata (lekko zirytowany): A po mnie ty coś wogóle masz???
Ania (bez chwili zastanowienia): Po tobie mam paznokcie.
******
I wspomieniowo:
Jesteśmy w planetarium. Na sklepieniu wyświetlają właśnie gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy.
Po chwili wyrysowuje się na nim szkic przedstawiający wóz z dyszlem (czyli oczywiście Wielki Wóz) - Mateusz z zachwytem w głosie wykrzykuje ŁAAA ŁAAAA!!!!!!!!!!!!! (czyli koparka)
Po chwili wóz znika a jego miejsce zajmuje szkic Niedźwiedzicy. Na ten widok Ania - z nie mniejszym zachwytem - wykrzykuje: KOOONIIIKK!!!
Dla każdego coś miłego :)
*****
Cały dzisiejszy dzień spędziłam na wydrapywaniu 50letniej farby z szybek drzwi między "laubą" a przedpokojem. Po podczas mojej nieobecności Janusz pomalował różne rzeczy, m.in. te drzwi, a więc postanowiłam dokończyć dzieła i doprowadzić je do jakiegośtam stanu. Masakra.
Jutro może będę odpoczywać przy maszynie jeśli znajdę jakaś starą firanę na przeróbkę odpowiednią to realizacji mojego pomysłu okiennego do tejże właśnie lauby.
Wczoraj Mateusz który nie spał w dzień około godziny 18tej zerwał sobie 2 pomidory z krzaka, rozsiadł się z nimi przed TV w którym zażyczył sobie puszczenia Akademii Pana Kleksa (fan numer 1). Za jakąś chwilę Janusz zagląda do niego (bo wszyscy pracowaliśmy w ogrodzie) - a on z głową w talerzu pomidorów na stole - śpi.

Zaniosłam go do łóżka, założyłam tylko pieluchę i zdrapałam wierzchnią warstwę brudu chusteczką - i tak spał do rana. WCZESNEGO rana. Bo już po 5tej był wyspany i głodny, tak że punkt 6ta już wsuwał dwie parówki. Oczywiście matka musiała te parówki zaserwować bo kto. Kiedy ja się wybyczęĘĘĘ?
Spał bez smoka, a że wszystkie dziś gdzieś poginęły - powiedziałam mu że nie mogę znaleźć (widział ze szukam) i że śpimy bez. Powiedział że OK i zasnął w ciagu 2 minut. Może tak zostanie?
Ale za to z nocnikiem miał dziś totalny kryzys.
Gada: traktor, tir, żaba, dziki, pępek, głupie, gdzie?, dwa (i pokazuje równocześnie dwa palce), trzy, ania, mama, tata, baba, dowidzenia (po chińsku ale wiadomo ze to dowidzenia jest), (dzię)kuję, ma(ł)pa, łała (koparka), ał (że boli), siiiiii (że chce siku), e-a (konik) ... i dziesiątki innych w swoim narzeczu - można z nim właściwie już pogadać :) No i wszystko co usłyszy próbuje powtarzać.
A tu jeszcze blogowy pean ku czci mego starego - który to z surowców wtórnych tj klamotów walających się gdzieś w domu - deski od jakichś mebli, starego relingu kuchennego, uchwytów do półki - wymyślił i popełnił taką oto półeczkę do łazienki (bo go zapotrzebowaniem na półeczkę w pobliżu umywalki męczyłam od dawna):

3 komentarze:
Pamiętam mojego jezyka :) długo z nami mieszkał :) cudne zwierzęta :)
A to zdjcie u góry powinno byc ocenzurowane ;), bo ta farba na rękawicy wygląda jak plama krwi pod tym biednym zwierzątkiem ... ;)
(Viola)
półka - no, szacun, ale mi się bardziej podobają korale co obok wiszą... ;)
(from szu.)
MGiH: to jak to w końcu u Was jest z tym nocnikiem i pieluchami? ja tu w stresie że wszyscy już odpieluchowani tylko Heniek nie, a tu takie pocieszenie!? :) H.już w nocy nie sika, ale jeszcze zakładam mu kontrolnie pieluchę, za to w dzień jest krnąbrny i bezczelny, i uparcie sika i ... w majtki :( i też śpi ze smokiem.
a kolejne części Kleksa macie? jakby co mam :)
Prześlij komentarz