



Ponieważ w końcu trafiłam na przepis doskonały (hehe) na drożdżowe ciasto bazowe tj łatwy, szybki i zawsze się udaje - zapisuję go tu:
Szklanka letniego mleka + pół paczki żywych drożdży (yj 5 dkg) + 1 łyżka mąki + 1 łyżeczka cukru - wymieszać robiąc zaczyn i odstawić w cieple miejsce na ok. 15 min.
Następnie dodać: 2 jajka + 1/3 kostki roztopionego masła + mąkę pszenną (ok. 2- 3 szklanek, tak by ciasto nie kleiło sie do rąk, ale nie było też twarde) + 4 - 5 łyżeczek cukru (jesli chcemy wersje słodką, szczypte soli i np. zioła jeśli wytrawną) i wyrabiać dosłownie minutę.
Ania właśnie wróciła z urodzin, odwiózł ją dziadek jubilatki (bo to najlepszy przyjaciel naszego dziadka :) i na progu powiedział do Janusza: A ty wiesz jak ta wasza Ania potrafi się świetnie w "towarzystwie" zachować? :)))
To w temacie naszych "niegrzecznych" dzieci :)
14 komentarzy:
No bo to - na zdjęciu - to kołocz jest :).
Nie wiem, jak u Was, ale tu kołocz to takie niskie drożdżowe, z serem, makiem, posypką lub owocami. Ale jest też zwykłe drożdżowe, takie wyższe, buchta vel drożdżówka hihihihi. Ale ja jestem ze Sląska Cieszyńskiego, to może trochę inaczej?
A u nos (czyli chyba u Wos też) to jest każde ciasto drożdżowe z owocami.
Gdzie Wy jesteście? Na Górnym Śląsku? Bo my oryginalnie z Bytomia.
A propos poprzedniej notki to pewnie był przystojny, co? ;-)
no dyć - jestesmy na Górnym Śląsku, niedaleko Raciborza i Wodzisławia (jeśli to Ci coś mówi) - i tu własnie na każde drożdżowe mówią kołocz.
A ten z poprzedniej notki to hmmm - zupełnie bez znaczenia jest fakt że akurat był młodym przystojnym chłopakiem i b.białymi zębami:)))))))))hehe - liczy się kontekst :)
Mieszkam dokładnie pomiędzy Rybnikiem a Raciborzem i u nas "kołocz" to tylko taki z posypką, a w środku mak, ser lub jabłka. To Twoje - choć nie zaprzeczam że pyszne:) - to po prostu ciasto drożdżowe z owocami. I kropka. :-)
Pozdrawiam, mama Wojtka
Ale my nigdy z Babi nie powiedzialysmy, ze masz niegrzeczne dzieci :) To Ty o nich piszesz jak o diablach wcielonych :D
muszę Crazy przyklasnąć;P
bo ja moje drogie posiadam specyficzny sposób postrzegania świata i jeszcze bardziej specyficzny sposób opisywania go - każdy kto mnie stosunkowo dobrze zna kuma czaczę w tych tematach (dzieci tez kumają musze przyznać :))) - wniosek nasuwa się jeden - pozostało nam jeszcze wiele do zrobienia w temacie wspólnego poznawania się lub czas na real!!!!! :)
zaraz mi się przypomniało szczere oburzenie teściowej kiedy o dzieciach wypowiedziałam się per "potwory" hehe
mandryszka a w jakiej dokładnie miejscowości mieszkasz? :)
To wpadnijcie kiedys do dawnej stolicy ;))
z Miśką musisz wpaść do mnie:D
Agata - no własnie wczoraj to samo pomyślałam jak do Kauflandu weszłam ;)
Kicia
W tej od "słynnej" Magii Rocka:) W tym roku widziałam tam Pewnego Fotografa... :-)
MGiH: a ja mam wrażenie, że jak ja mówię o swoich "dzieciury" albo potwory to wszyscy myslą, że ja jestem wyrodna albo coś. :)) 100% zrozumienia! :) tylko Twoi chyba się co chwile nie szczypią i nie przepychają?
mandryszka - a to już wiem :) a był tam był :)
MGiH>> nie ale się tłuką czasem :)
JB
Nigdzie się już człowiek nie ukryje :(
Prześlij komentarz