niedziela, 1 listopada 2009

1.11:


Coraz bardziej lubię te ciuchy: Funk'n'soul (już poprzednio kupiłam tam moje ulubione obecnie spodnie) ... chyba mi na starość odwaliło lub przechodzę kryzys wieku średniego :))) Ale już dawno nie byłam taka zadowolona z kupionych ciuchów - wczoraj wybrałam się tam SAMA (tj bez ogonów) z kieszonkowym od męża :))) Polecam po nieprzespanej nocce na doładowanie akumulatorów.I jeszcze mi te siksowate sprzedawajki (bo w takim sklepie to wiecie - wyglądałam jak babcia :))) powiedziały że jestem SZCZUPŁA (hehehe). Nie wiem jakim cudem ja tam dojechałam i wróciłam nie powodując jakiegoś wypadku bo w sumie to nie wiedziałam co się ze mną dzieje przez większą część trasy do sklepu:) - taka byłam nieprzytomna.

A jutro mam w planie dać się porżnąć (u chirurga, po pracy jadę) - więc trzymajta kciuki żeby byli chętni (mnie rżnąć - bo mogą mnie odesłać do innej placówki :)

Chyba w zawiązku z tymi (siksowato pojechanymi) ciuchami naszło mnie dziś na słuchanie Strachów na Lachy (albo w związku z dzisiejszym Świętem???) - dzieciaki są zachwycone, podskakują jak wróbelki :)

dopisane:
Idę ci ja do oczekującego na mnie (ehmehm) Syna - a to ci on:


Stuprocentowy syn swojej matki. Nie dość że wyżera włoszczyznę z rosołu to jeszcze zasypia obłożony książkami :) O zielonych oczach skromnie nie wspomnę ;)

7 komentarzy:

agnes pisze...

ja jeszcze zaległości - próbowałam zrobić czipsy jabłkowe w piekarniku, ale wyszły mi śliczne jabłkowe węgielki - JAK TY TO ROBISZ?

agnes pisze...

trzymaj się u tego chirurga - np. jego ręki się trzymaj ;) zdrowia!

iniemamocna pisze...

Strachy na Lachy są genialne. Od zawsze i na zawsze :) Obrazek z dzieckiem zasypiającym w oczekiwaniu na poczytanie do bólu znajomy, tak btw zawsze mam wyrzuty sumienia...
Trzymam kciuki za rżnięcie, oby było dobre! :)

notonlywhite pisze...

z co chcesz ciąć?!?!

fajnie mały wygląda:)))

Anonimowy pisze...

A co ty tam kupiłaś??

Karen

Agata B. pisze...

Karen> dżinsy dzwoniaste ktorych NIE MUSZĘ ANI TROCHĘ PRZERABIAĆ (szok w trampkach jak na mnie) :))), t-shirt, bluzę-sweterek nie wiem jak określić z kangurkowa kieszenią :) i pasek taki fajny :) Jeszcze na parę rzeczy miałabym chęc ale pójdę tam za jakiś czas (jesli fundusze będą jakieś) - co tydzień mają jakąś dostawę - moze coś nowego dojdzie.

lisasimpson pisze...

Też się czasem tak grzebię do czytania, że Julina (notabene jak ja zielonooka ;-)) pada.
:-)