piątek, 18 grudnia 2009

Aaaa chyba zapomniałam napisać, że wczoraj Janusz dobił do grupy rezerwuarowej bakcyli.
Chodził wczoraj po ścianach słaniając się i jęczał że jest ciężko chory i ma wysoką gorączkę. 37,3! :)
Ja zwariuję normalnie.
Dziś gada z kimś przez komórkę tjutju tjutju srutututu, potem mówi że Ania dzwoniła. Jaka Ania? No Popek! :) Jego nowa koleżanka .... ehm ehm ehm.
Byłam dziś na zakupach prezentowych. Poszło nieźle ale jeszcze nie wszystko ... muszę jeszcze raz jechać. I buty mi się omal nie rozwaliły, nogi miałam na tej chlapie na wylot mokre. Więc jeszcze buty na listę zakupową trafiły w trybie pilnym.
Nic nowego ale łeb mi pęka.

3 komentarze:

notonlywhite pisze...

z Janusza się światowiec zrobił:D

że też was teraz rozłożyło przed świętami!:*

Ja i tylko ja:) pisze...

Ja tam Janusza rozumiem... też przy 37,3 czuję się jakbym miała 40 stpni - w zasadzie nie ma różnicy !! teraz mam około 38 to prawie zgon ! Mam niski próg odporności w tym temacie i uwierz, że można czuć się wtedy kiepsko :)))

Anonimowy pisze...

MGiH: ehm...ehm... pilnuj!!!