wtorek, 29 czerwca 2010

Ania była w niedzielę z Ojcem na koncercie - tj Ojciec robił zdjęcia a ona była jako VIP ;).
Najpierw były przygotowania - oprócz wyboru stroju (glany, glany! :) i makijażu hehe - był prezent dla wokalistki. Wokalistka obdarowana tymże była ponoć "osikana" :)

No i koncertówa - była masakrycznie zmęczona (co widać na zdjęciach) bo koncert zaczynał się o 21szej - w domu byli o 00.30; na początku była też przerażona tłumem i hałasem bo stała centralnie obok głośników.

Natomiast młody od wczoraj uczęszcza na "tydzień otwarty" do przedszkola - no i we wczorajszym dniu ryczał ........................................................... bo nie chciał wracać do domu :)))))

Ja w pracy siedzę w tabelkach - sprawozdawczość miesięczna, kwartalna, półroczna i nie wiem co jeszcze - wszystko naraz - zaraz sama będę wyglądać jak tabelka :))))

Brak komentarzy: