piątek, 4 czerwca 2010

To już zaczyna być nudne .... ten koszmar jakiś ... mamy drugi w ciągu miesiąca alarm powiodziowy, jak widzę tabelki raportowe to mi słabo.
W piwnicy wody po kolana, tj więcej niż było. Wciąż pompujemy. Leje non stop.

Obiecuję poprawę. Pisarską. Właśnie poczytałam sobie notatki z czerwca 2007 roku jak to Mateusz się rodził i jak Ania stawała się starszą siostrą. I po raz enty mówię sobie że warto. Dla tych wspomnień - w życiu nie pamiętałabym takich szczegółów jak to jak w pierwszym czy drugim tygodniu życia które z dzieci spało, jadło, które miało kolki itd. A tak fajnie o tym poczytać w "przededniu" trzecich urodzin Syna, który podchodzi bardzo często znienacka przytula się do mojej (najczęściej) nogi i mówi: "kocham mamę mocno" :)

Przyjechali dziś Dziadki z CCH a więc dzieci mają ubaw - przeszczęśliwe - padły wieczorem jak sznytki.
Taką dostawę ciuchów mam od Dziadków że na razie to nawet nie mam pomysłu co z tym wszystkim zrobić. Chyba pozostanie mi wywalić 100% zawartości szaf "dla powidzian" :) (takie u nas teraz powiedzenie na czasie) i wsadzić tam tę nową dostawę, bo nowych szaf do tych przywiezionych ciuchów nie dołączono :) Babcia przestawiła się z Nexta na Gymboree i muszę powiedzieć że wypada to korzystniej (chyba next już nam się znudził). To jeśli chodzi o ciuchy dzieciowe.
Co do ciuchów "matkowych" - MAKALU rulez forever :)))))
Mama na moją prośbę przywiozła mi "Rozlewiska" - tak mi jakoś wakacyjno-letnie pasuje przeczytać je kolejny raz siedząc sobie w ogrodzie pod jabłonką (jeśli choć na chwilę w tym roku przestanie lać). Kończę teraz "Pachnidło" (też powtórkowo) ale już mnie jakoś "męczy" - potrzebuję się odmózgowić :)

Janusz pojechał robić zdjęcia jakiejśtam czyjejśtam chałupy zawalającej się popowodziowo- zastanawiam się tylko jak on po ciemku jakieś zdjęcia będzie robił.
Jutro mam wolne ale dyżur przy kompie oczywiście być musi.
No to tyle.

Dziś od dawien dawna pierwszy raz spałam w dzień - po prostu po obiedzie położyłam się i mi się guzik RESET wcisnął. HA! :)

Brak komentarzy: