środa, 21 lipca 2010

...jakieś dwa tygodnie wycięte z życiorysu ... terenowy zapiernicz w tym upale do samobójstwo.
Wczoraj mówię w do Ani że jestem tak zmęczona że nie wiem jak się nazywam. Na to uczynne dziecko podpowiada mi: Nazywasz się Agata mamo ... dobre dziecko :)


Obiecane dowody na robotniczo-chłopski rozwój mego męża :))))



W tej chwili budowa grilla jest na widocznym poniżej etapie - tj blat na którym będzie palenisko leży na podstawie i się skleja z dołem :) I nawet trzyma pion i poziom ;)
A tu ja z dziś - jako gwóźdź do do mojej zmęczeniowej trumny - ćwiczenia z Planów Gotowości w WIW ... heh :):

Idę spać bo żeby tam (na ćwiczenia) dotrzeć na czas wstałam dziś o 4.45 ... latem świat o takiej godzinie jest przecudny :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

MGiH: nie dośc że zapiernicz to jeszcze taki upał nie? :)

agnes pisze...

ja muszę mieć w pracy rękawki... nie mogę tak na goło... ;)
tak że ten. się ciesz :)