...bałagan na biurku i tupot bardzo już dużych stóp ...
sobota, 3 lipca 2010
Nie ma nas bo furt jeździmy rowerem (wykończy nas ta młoda :) Dziś mnie zadziwiła bo pojechaliśmy na bardzo długą i trudną trasę - na stawy (ja ledwo dojechałam bo cała powrotna droga jest pod górę) - a ta jakby nigdy nic ... chyba dziadka krew ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz