niedziela, 12 grudnia 2010

Jestem ostatnio tak słaba, zmęczona i bez życia że nie umiem sobie z tym poradzić.
Wstaję rano nieprzytomna i obolała i płakać mi się chce jak pomyślę że cały dzień przede mną. Nie mam siły ani ręką ani nogą - a w domu syf coraz większy. A tu święta za pasem - nawet nie mam siły o nich pomyśleć.
Snu też niewiele bo rodzina (czyt dzieci i PIES) dba o mój zegar biologiczny i żeby mi się w dupie nie poprzewracało od nadmiaru (czyli ponad 6 h na dobę, przeważnie ostatnio około 5ciu, w tym w nocy co najmniej dwie pobudki bo cośtam).
W pracy mam na biurku jakieś 5 kg pism (już na sztuki nie przeliczam) i się nie wyrabiam (częściowo z powodu nawarstwiającego się zmęczenia i wspomnianej niewydolności) - generalnie nie da się tam pracować, musiałabym iść do piwnicy bo przy swoim biurku momentami czuję się jak na dworcu pkp, a ja mam akurat do napisania rzeczy wymagające skupienia i bardzo czasochłonne. W związku z tym biorę robotę do domu, siedzę do 12tej albo 1szej w nocy, wstaję rano nieprzytomna, pełznę do pracy przerażona wizją dotrwania do wieczora i już w momencie wstania z łóżka zmęczona i koło się zamyka. Wszędzie mam poprzyczepiane karteczki z tym co mam pamiętać, załatwić, kupić, gdzie zadzwonić bo pamiętanie o wszystkim przerasta moje możliwości.
Właśnie zaczyna się niedziela a ja z barkiem obolałym aż po kark (wczoraj wrzucaliśmy 2 t węgla heh) zabiorę się zaraz za robotę (sprzątanie) które już teraz to wiem pozbawione jest sensu - ponieważ nawet jak dam radę ogarnąć (raczej nie dam) to gdzieś w okolicy środy będzie tu wyglądało dokładnie tak samo, co jest nieuniknione jeśli na cztery osoby (+pies) tylko jedna sprząta a cała reszta robi chlew.
I tyle - bardzo optymistycznie kiwając nóżką obutą w różowy kapciuszek - miałabym do powiedzenia w ten przecudny (za oknem fuj i roztopy oraz brak słońca co jeszcze bardziej dobija moją psyche) niedzielny poranek :)
Jedyny plus że dzieci nie-chore(heh), ale co z tego jak i tak jęczą i mamują od bladego świtu.
Ho Ho Ho Mery Xmas :)

*****

Wczoraj przez przypadek zdarzyło mi się obejrzeć wybory Miss Polonia - widział ktoś?
Pytanie quizowe do kandydatki:
- Ile oktanów ma etylina 95?
Kandydatka po chwili namysłu: nie pamiętam.
Hahahahaha - dowcip sezonu :)
Był jeszcze drugi wtop, ale już mniej śmieszny:
- Co oznacza skrót: CBA?
Kandydatka: Centralne Biuro Śledcze.
:))))


2 komentarze:

Ja i tylko ja:) pisze...

Widziałam i słyszałam. Żenada !!! Dosłownie padłam ze śmiechu :)

lisianora pisze...

pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę choć odrobiny oddechu