niedziela, 21 sierpnia 2011

Łowiłam ryby (pierwszy raz w życiu) :) Nie złowiłam ani jednej :P



Ale za to Ania złowiła ich 6!!!! :))) - wszystkim darowano życie:)

I inne atrakcje:


Żniwa na finiszu :)


Ja w pracy (no przecież widać :)))) w piątek - nonen omen - nad stawem:

Tu reszta:
Odliczamy dni do 1 września - Ania dosłownie bo skreśla w kalendarzu, nie może się doczekać szkoły. Ja mniej bo jak sobie pomyślę ile jeszcze w związku z tym wydatków będzie to mi słabo :)
W środę mamy zebranie w szkole to się dowiem co musimy kupić - narazie kupiłam kilka rzeczy takich co na pewno będą potrzebne.

Poza tym czekamy na majstra od remontu już 3 tygodnie ... wrrrrr ... to jakaś plaga z tymi "SŁOWNYMI" majstrami. Zaczyna się obawiać że jak rozgrzebie nam to wszystko to będziemy pół roku w takim rozgrzebanym pokoju siedzieć.

Tymczasowo co prawda na razie ale i tak będzie niezła jazda :)))

2 komentarze:

notonlywhite pisze...

Ania się wygina do zdjęć jak modelka:D

cypisek pisze...

Nieźle. A my mamy już wszystko do szkoły, u nas zebranie było w czerwcu, co sobie chwalę, bo miałyśmy z innymi mamami czas na znalezienie najtaniej podręczników i negocjacje rabatowe :D.