niedziela, 25 marca 2012

24-25 marca 2012

Kilka fotek z dziś wczoraj i zaległych:



No i w końcu - pierwszy galop (Ania na białym) - instruktorka Ani bardzo się broni przed galopem dopóki wszystkie manewry w kłusie nie będą opanowane na tip top :) No ale pozwoliła w końcu spróbować wczoraj:





Żyjemy, żyjemy ale co to za życie :)
Walczymy od chyba miesiąca z katarem u Ani - przy pomocy koleżanki z pracy udało się załatwić wizytę w przychodni alergologicznej z nadzieją że uda się zrobić testy skórne bo już nie mam pomysłu co to może być - więc chyba alergia. Mamy dookoła domu i leszczynę i brzozy i wszystko inne też.
Wiosna przyszła a ja jakoś na razie nie mam siły zająć się ogródkiem itd, w domu jak zwykle syf - codzinny i sezonowy (akcja ciuchy!) a do tego powoli porządki przedświąteczne a więc okna itepe.
Poza tym praca, praca, praca, szkoła, przedszkole. No więc o czym tu pisać :)

1 komentarz:

ramoncia pisze...

Gratulacje dla Ani :)
A folder zdjęciowy się nie otwiera...