Urodziny się odbyły dwuetapowo - w środę - impreza dla dzieci, w czwartek dla dorosłych.
Dodam tylko (bo ledwieżyję a na dodatek siedzę w pracy :) - ze impreza urodzinowa w temacie pirackim to rewelacyjne pole do popisu - polecam. Nie doceniłam dzieci, bo myślałam że ich znudzi zabawa w szukanie skarbu i zaplanowałam ją dość krótką - oni domagali się więcej. Podobało im się wszystko - i bandamki na głowach (wyjątki które początkowo nie chciały jej ubrać, pod koniec same przyszły żeby im założyć) i robienie flag, i robienie oceanów w butelkach, i piniata (morski potwór) - rozwalili ją w drobny pył, i prawdziwy skarb w postaci monet z czekolady.
Tylko prawie nic nie zjedli - nie mieli czasu! :)
Zdjęć nie ma z całości bo Janusz dobił w połowie.
No i jeszcze muszę to napisać - dawno nie widziałam grupy tak fajnych, grzecznych i wesołych chłopaków! A powiem że trochę się bałam "bandy 5-latków" :)
No i cóż - warto zarwać niejedną nockę żeby usłyszeć z ust syna - jako odpowiedź na zachwyt w wykonaniu jednego z dzieci kiedy robiłam im mini-oceany w buteleczkach "A pani potrafi takie coś zrobić?!?!?" - mój syn pełnym dumy głosem oświadczył: Bo moja mama WSZYSTKO POTRAFI zrobić!
No baaa! :)))))
Tort:
Goście:
Jeden z prezentów:
Zanotuję bo za 15-ście lat nie będę pamiętać.
Zaczyna się dziś Euro.
FUJ! :) Jeszcze nic a ja nie mogę już tego oglądać, słuchać itd
2 komentarze:
Agata, na taką imprezę to sama bym się przeszła :P
Sto lat dla Matiego!
JoannaP
Gratuluję zorganizowania wspaniałej imprezy tematycznej dla dzieci! Tego typu atrakcje, zwłaszcza dla najmłodszych maluchów, wymagają nie lada inwencji, a Pani poradziła sobie z tym doskonale! Bez wątpienia należą się słowa uznania.
Prześlij komentarz