Jeśli chodzi o książki to nie uznaję kryminałów.
Będąc ostatnio w bibliotece 5 minut przed zamknięciem, z dwoma ogonami w 35stopniowym upale, wpadłam tam, oddałam książki i wyjęłam dwie pierwsze z brzegu z regału przy drzwiach opisanego "nowości".
Jak się okazało jedna z nich to jakiś horror o wampirach a'la "Zmierzch" (łomatkobosko chyba nawet nie zacznę bo też chyba nie trawię), a druga kryminał.
I kurdę ... zarąbisty!!!! Połknęłam go w dwa popołudnia. Czytajcie!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz