piątek, 31 sierpnia 2012

Czy ktoś pamięta dawnego trenera kung-fu Ani którego wszystkie chciałyśmy przytulić i pogłaskać? :))))))


W zeszłym tygodniu bowiem kiedy była u nas Misia, skoczyliśmy do pobliskiej wioski na Rodzinny ChinaShow :) - organizatorem byli znajomi :))) 
Mina młodego bezcenna :) Kiedy przejeżdżamy koło domu "Pana Mirka" (tego który prowadzi quada, niedawno gościł nas - quady, strzelanie itepe)  to dzieciary aż piszczą z radości :)




Teraz mamy na pokładzie Ulę.
Wczoraj było zebranie w przedszkolu, Młody trafił do grupy 5/6 latków. Ale najważniejsze że ze swoimi kolegami i do swojej "starej" pani ;)

Brak komentarzy: