Nie do wiary ale Ania skończyła 8 lat :))))
Z okazji urodzin zafundowaliśmy jej niespodziankę - jazdę konno w teren - pierwszy raz.No i z tej okazji spała z konia i złamała sobie nos.
Czyli w 9ty rok życia wkroczyła z przytupem (końskich kopyt czyli niejako z tętentem ...)
Całe szczęście złamanie okazało się niegroźne, to znaczy nie wymagało zabiegu. Fuksiara.
MUSZĘ coś polecić. Po wielu latach poszukiwań i braku takowego w sieci - ZNALAZŁAM PRZEPIS na Tort dacquoise
To jest najlepszy przepis na świecie na tort bezowy!
e v e r
Znam go jako wyrób bydgoskiej cukierni Sowa.
Musicie go sobie zrobić bo bez spróbowania tego tortu nie wolno wam umierać :)
kopiuję z bloga http://margarytka.blogspot.com/
Na bezę:
6 białek
300 g drobnego cukru + dwie łyżki cukru trzcinowego Demerara firmy Sante - ten składnik jest niezbędny bo nadaje bezie specyficzny smak - choć może wydawać się mocno egzotyczny kupiłam do w normalnym Kauflandzie :)
1 łyżeczka octu winnego (najlepiej białego)
szczypta soli
8 suszonych daktyli
Na krem:
250 g serka mascarpone300 ml śmietany 30%
1 łyżka cukru pudru
150 g kajmaku (ok 1/3 z puszki 400 g) – można dać trochę więcej jeśli krem ma być bardzo słodki - oczywiście najlepszy jest ten z Gostynia :)
½ szklanki posiekanych orzechów włoskich
10 suszonych daktyli
Do dekoracji:
½ łyżeczki cukru pudru
½ łyżeczki kakao
kilka orzechów i kilka daktyli
Beza:
Pieczenie bezy zacząć od przygotowania papieru do upieczenie bezy. Od dna tortownicy (24-26cm średnicy) odrysować dwa koła, papier ułożyć na blaszkach. Daktyle do bezy pokroić na małe kawałki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Białka wlać do suchej miski, wsypać szczyptę soli. Ubić na sztywną pianę, dodać 1 łyżeczkę octu, a następnie wsypywać po 1 łyżce cukru (wymieszałam biały z brązowym) i cały czas miksować. Gdy już cały cukier znajdzie się w misce ubijać do chwili aż masa zacznie błyszczeć. Dodać pokrojone daktyle, wymieszać, podzielić na dwie części i wyłożyć na przygotowany papier. Można jeszcze dodać łyżkę skrobi albo mąki kukurydzianej, ale nie jest to konieczne, beza pięknie się piecze i jest taka krucha jak powinna.
Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika, po ok 5 minutach zmniejszyć temperaturę do 150 stopni i piec 90 minut ( ja piekłam w termoobiegu, więc zmniejszyłam temperaturę do 130 stopni i piekłam 105 minut). Beza powinna się lekko przyrumienić i delikatnie popękać. Wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić na noc do wystygnięcia. Można oczywiście upiec ją rano, wystudzić na blacie ale to wieczorne pieczenie jest jednak bardzo wygodne :-))
Krem:
Orzechy i daktyle posiekać na małe kawałki.
Do jednej miski włożyć serek mascarpone i kajmak, zmiksować na gładką masę. W drugiej misce ubić śmietanę, pod koniec ubijania dodać 1 łyżkę cukru pudru. Obie masy delikatnie połączyć (śmietanę dodać do serka, a nie odwrotnie). Na koniec wsypać posiekane bakalie, wymieszać.
Na jednym krążku bezy równomiernie rozprowadzić przygotowany krem, przykryć drugim krążkiem. Całość posypać cukrem pudrem wymieszanym z kakao i udekorować środek daktylami i orzechami.
Podawać od razu... można przechowywać w lodówce, ale niezbyt długo, bo beza naciągnie wilgoci i straci chrupkość.
5 komentarzy:
Ania...nawet ze złamanym/stłuczonym noskiem to jest bardzo ładna, dzielna i grzeczna dziewczynka;)
A ten łeb konia to z czego zrobiłaś?;)
I nie mów, że go całego pożarli;)
Koń to normalny biszkopt - wycięty kształt i dołożone kawałki tam gdzie ma być grubiej, przełożone kremem budyniowym a cały wierzch jest z masy marcepanowej barwionej barwnikami spożywczymi
najlepszego:)
jak się śpi na koniu to tak jest potem
az mnie nos zabolał :))
Prześlij komentarz