piątek, 14 września 2012

Znalazłam dziś w rano w szafce przedszkolnej Mateusza taki oto rysunek:

Na moje zapytanie co to jest Młody mówi:
 - To jest nasz plan na baby - tu leci bomba i wybucha.
- A dlaczego chcecie w dziewczyny bombami strzelać???
- bo one nas wkurzają bo ciągle za nami latają!

aaaaa

No i wprowadzenie do notki właściwej:
Dziś rano pytam Młodego czy lubi panią katechetkę (katechetka jest ta sama którą miała i ma nadal Ania, pani z nieco zrytą czapką która jak przypomnę uświadamiała dzieci przedszkolne o nie istnieniu świętego Mikołaja :)))
On na to - nie lubię bo ona na nas krzyczy, nawet jak nic złego nie robimy to też krzyczy.
Ja: - to weź jej następnym razem powiedz że nie ma krzyczeć bo złość piękności szkodzi :)
On: - NIE!!! Bo ona JUŻ jest brzydka. Stara i brzydka!

ups

Ja tam za panią katechetką też nie przepadam po tym co mi dzieci opowiadają ale dziś to nawet ją chyba zaczęłam lubić :))))
Rozpoczęliśmy bowiem masakrę o nazwie "Pierwsza Komunija  Święta" Ani.
Masakrę piszę bo nie wiem czy tak wszędzie jest - ale pewnie tak - że jak dziecko idzie do I Komunii to rodzice już nie  mają prawa mieć w ogóle życia i innych rzeczy na głowie - 3 razy w tygodniu msza :) I to z obojgiem rodziców. Raz w miesiącu spotkanie w kościele - też z obojgiem rodziców. Fajnie tylko że mi np. za miesiąc akurat w ten sam piątek co jest spotkanie wypada zjazd na studiach.

No dobra ale ja nie o tym - dziś była pierwsza z comiesięcznych mszy i po mszy spotkanie takie dla rodziców pogadanka - generalnie podobało mi się co Ksiądz gadał bo miał rację - o rewii mody, fryzurach jak dla panny młodej itepe.
Na co wstała jedna matka i powiedziała że MY (że niby my wszyscy????) chcielibyśmy zmienić alby na inny KRÓJ niż są zawsze. I że katalogi mają. (eeeeeeee??????) Bo te co są zawsze alby to wyglądają jak worki i NAM się nie podobają (notabene ta sama matka która najgłośniej krzyczała na pierwszym zebraniu w szkole kiedy był podział na klasy - widocznie tak już ma).W tej sprawie (że jest propozycja zmiany alb) to jeszcze przed wakacjami J.dostał smsa, choć tej matki w ogóle nie zna.Oczywiście jestem pewna że chodzi o to żeby ktośtam znajomy zarobił. Okej - niech mu tam będzie, czemu ma nie zarobić  ... ale jak zwykle forma w jakiej to zostało przedstawione mnie przerosła. 
Katechetka zaraz wyparowała - CISZA! TERAZ JA MÓWIĘ! (bo pewnie krawcowa co zawsze szyje z kolei ma układ z katechetką) od razu wyskoczyła -  że takie coś to trzeba poddać głosowaniu i musiała by się zgodzić większość. I ma rację. Tym bardziej że wiele osób ma te alby z poprzednich lat odkupione od kogoś albo po starszym dziecku na przykład. I po tej akcji to ja będę głosować PRZECIWKO zmianom :) Choć do dziś było mi to obojętne. Ha! 



Brak komentarzy: