Siedzę w holu Urzędu Gminy L. i wypisuję wniosek.
Słyszę, że gdzieś w głębi korytarza wychodzi z pokoju ktoś kontynuując swój monolog bardzo donośnym głosem idąc korytarzem w moim kierunku: .... tak KURWA bo tak się wszyscy przyzwyczaili .... w tym momencie wychodzi zza węgła i napotyka mój, znad uniesionej brwi, pełen dezaprobaty wzrok.
Aż go zamurowało, przystanął i powiedział mi - Dzień dobry.
Hahaha - to było dobre.
Panujący nam miłościwie od wielu kadencji, doktor nauk (chyba) politycznych, brylujący gdzie się da swoją Kulturą (przez duże Ka) i Poziomem (przez bardzo duże Pe) WÓJT gminy :)
2 komentarze:
wilkowyje...
Filipinkę wielbiłam!! a potem zeszła na psy..... i już nigdy nie było takiej gazety, jak F.
Prześlij komentarz