Wczoraj pan pies poszedł do ogrodu i na czymś - do dziś nie wiem na czym dokonał niemalże auto-amuptacji stopy (swojej osobistej) - poderżnął ją sobie tak głęboko że poprzecinał ścięgna i tętnice. Mimo że krew się lała potokami to chyba może by się i nie wykrwawił do rana ale sterczące z rany elementy ścięgien mnie zaniepokoiły wróżąc późniejsze problemy. No to trzeba było na sygnale jechać do Raciborza po ratunek.Całą rodziną oczywiście. Mateusz jakby mógł to by asystował przy szyciu bo był bardzo zaangażowanym widzem.
Rano natomiast kiedy Kora zobaczyła Nikona stojącego już na 4 łapach:
- natychmiast wymyśliła zabawę pt "fajnie jest przywalić łapą w abażur i uciec" :) Nikon nie wiedział co jest grane :))) Ale niesamowite jest to że tuz po zdarzeniu kiedy robiliśmy mu opatrunek - Kora siedziała w pozie "osiołek ze Shreka" ze zwieszonymi uszami, zrozpaczoną gębą i autentycznie wyraźnie załamana sytuacją. Ja nie wiem jak to mozliwe żeby pies kumał że jej koledze stała się krzywda i tak to autentycznie przeżywał ... :)))))
7 komentarzy:
bidulek
Ale ma fajny abażur;)
Nawet mu się lampy świecą;)
przypomniała mi sie historia dwóch piesków, rodzeństwa, które miała moja znajoma. Po slubie przeprowadziła sie z bloku do domu o kilometr dalej. Często jednak zaglądała do rodziców i kilkakrotnie brała ze sobą psiaki , a potem, za każdym razem , gdy wychodziła z domu, bez nich, one uciekały z podwórka i biegły pod blok. Stały na przystanku na przeciwko okien i wpatrywały sie godzinami oczekując , ze Kasia wyjdzie. I nie to było tak fascynujące, bo przeciez abolutnie normalne, ale to, ze one ze sobą niesamowicie współpracowały. Gdy chiały przejść przez ulicę, jeden drugiego ostrzegał przed jadącym autem. Najpierw przechodził jeden i rozglądał się czy cos nadjeżdża, a jak nie jechało to szczeknięciem wywoływał drugiego.
Nawet drzwi sobie przytrzymywali. Gdy ktoś wychodził czy wchodził do bloku, jeden bokiem ciała podpierał drzwi i czekał na drugiego, jak tamten wchodził, ten wchodził za nim. Raz , co było tak niesamowite, że chyba nigdy tego nie zapomnę, jednemu coś sie stało w łapę. Ledwo bidula szedł, ale doszedł. Jednak wiesz co robił ten drugi? Autentycznie raz, jeden jedyny raz, wziął go sobie na plery!!!! ludzie cykali fotki jak to zobaczyli i osiedle o tym mówiło przez wiele miesięcy! :) To był taki widok, że słow brak! :) Synchronizacja zupełna! :)
Zdrowka dla psiury :)
Viola
jaki biedaczek.... nasz ma z kolei podejrzenie enostozy- czy to możliwe u aussie? laski na forum twierdzą, że nie a ja nie wiem, czy naciskac na rtg?
Kaja>>> medycyna to nie arytmetyka nie zawsze dwa plus dwa jest cztery :) dlaczego niemożliwe - zawsze trzeba brać pod uwagę każdą nawet najmniej prawdopodobną możliwość :) a jakie ma objawy? może nie od razu rentgen, pojechałabym kilka dni na p/zapalnych; przy problemach ruchowych zastanawiałabym się jeszcze nad sprawami pokleszczowymi - może miał jakiegoś?
jechał na przeciwzapalnych- 3 dni zastrzyków, z 5 dni tabletek (wpierniczał aż miło :)) Po czym po 5 dniach spokoju znów go połamało. Teraz ma 3 dni zastrzyków podwójnie przeciwzapalny plus antybiotyk i mamy z diety wywalić surowe kości oraz przejść z pedigree na lepsze zarcie (dajemy Eukanube) i za jakis czzas kontrolne pobranie krwi- wyszla mu anemia oraz za duzo fosforu.
Dzieki za rady :)))
Aha, objawy takie, ze jak poszalal 3 tyg temu ze znajomym goldenem, tak do dziś ledwo zipie. Biegal z nim cale popoludnie, nasza wina, ze pozwolilismy- ale kto by pomyslal, ze tak sie przeciazy...
Zmienia zeby wlasnie, to ponoc moze byc dodatkowe obciazenie.
W pierwszy dzien ledwo wstawal, a jesli juz, to z grzbietem wygietym w pałąk. Tydzien go trzymalo z tylnimi nogami (odzywal po prochach ;)) a teraz do tylnich doszla lewa przednia. Cale jego spacerowe zycie teraz to lanie wokol domu, ma zakaz wiekszego ruchu.
Prześlij komentarz