We wtorek po południu młodszy aspirant Michał Księżopolski odebrał
telefon od zdenerwowanego mężczyzny, który powiedział mu, iż przed sklepem w
Skórcu dusi się dziecko, które zadławiło się cukierkiem.
Policjant błyskawicznie zaczął instruować rozmówcę, jakie
czynności ma wykonać. Spokojnie powiedział, aby trzymał dziecko głową w dół i
klepał w plecy. Informacje te dzwoniący przekazał osobom, które znajdowały się
obok krztuszącego się malucha.
Po kilku minutach mężczyzna zadzwonił powtórnie, by poinformować,
że akcja ratunkowa się powiodła.
Telefon do dyżurnego wykonał przypadkowo przejeżdżający przez małą
miejscowość mężczyzna. Przy jednym ze sklepów zobaczył kobietę i małe dziecko.
Kiedy zorientował się, że dzieje się coś złego, zatrzymał się i pomógł.
Młodszy aspirant Michał Księżopolski po raz drugi w swojej
policyjnej karierze spotkał się z taką sytuacją.W lipcu w podobny sposób
instruował matkę, której dziecko przestało oddychać. Tamta historia również
zakończyła się pomyślnie.
IAR, KWP Mazowsze, bk
INDOLENCJA LUDZKA JEST PRZERAŻAJĄCA! Jak można mieć dziecko i nie umieć odpowiednio zareagować w tak podstawowej sprawie jak krztuszenie się cukierkiem. Ludzie mają czas wykonać telefon a nie ogarniają odwrócenia do góry nogami i poklepania po plecach??? Przecież tu nawet nie ma się nad czym zastanawiać, coś takiego działa jak odruch. Szok i niedowierzanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz