Uwaga uwaga,
14 stycznia – Dzień Ukrytej Miłości, Dzień Osób Nieśmiałych (Kalendarz świąt nietypowych).
Pół nocy nie spałam z powodu bólu żołądka czy czegośtam pod żebrami. Kurde co jest.
Tłumaczyłam to sobie wizytą w restauracji (obiadek rodzinny) i nakarmieniem mnie tam jakimiś wynalazkami. Nota bene ... jakby Gesslerowa zobaczyła co oni tam zrobili polędwicy którą miałam na talerzu to chyba by zemdlała ... TOSZ TO O POMSTĘ DO NIEBA WOŁAŁO!!! :)
Aktualnie rozpoczętego tygodnia już nie lubię. Kalendarz mam ściśle zapisany pierdołami typu:
poniedziałek do przedszkola kilo mąki, kilo soli, 4 tealighty, 2 łyżki kawy (coś na dzień babki będą robić, pewnie świecznik z masy solnej o zapachu kawy :)));
wtorek - Ania - Radlin (jadą - ZAMIAST LEKCJI - na przegląd jasełek ... oczywiście dowiedziałam się o tym dziś w związku z czym - pranie alby w przyspieszonym tempie, którą to jutro 5.15 będę prasować); kurde ciekawe kiedy w tej szkole w końcu zaczną się uczyć bo od miesiąca zajmują się samym pierdołami; Mati po przedszkolu jedzie do Wiktora - powiedzieć rano pani Lidce że odbierze go ciotka, bo pani Lidka gotowa go jej nie wydać ...
środa - upiec ciasto do przedszkola (kurde jak zwykle nie wiem jakie ale wymyśliłam dziś metrowca ;)
czwartek - dzień babci i dziadka w przedszkolu (tj w WDK), trzeba go tam dostarczyć na 16tą jakoś ... - o 7 rano zawieźć tam ciasto, Mateusz dostał dziś zaproszenie na urodziny na 16.30, impreza w WDK zaczyna się o 16.00 - no więc jak tylko się skończy zawieźć go na te urodziny....
Aha - muszę dopisać - KUPIĆ PREZENT.
piątek? nic? Nieee - Mateusz ma w przedszkolu bal karnawałowy (matka kombinuj strój) ...
Po sobotnim basenie jestem pełna zdumienia. Mateusz pływa. Nie to złe słowo - on jest wodnym świrem. Talent samorodny - nurkuje, pływa pod wodą, robi tam jakieś salta, fikołki.Wariat :)
U Ani na angielskim - były dziś konsultacje (a'la wywiadówka). Janusz poszedł wrócił cały w skowronkach bo nasłuchał się samych mega pochwał na temat ani od pani anglistki. Że tak pięknie dogoniła grupę i tak sobie świetnie radzi. No ja to widziałam że ona ma z kolei talent samorodny do języków. Wymowę i akcent i intonejszyn ma perfekcyjne :) Ojciec dumny.
Ale jej marzeniem jest pojechać nie do Londynu, a do Paryża :)
Zero pomysłów na ferie.
Dowiedziałam się dziś ze ponoć idę na zabawę karnawałową 8 lutego. Hmmm ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz